
MyNetwork 10 lat na rynku
MyNetwork Polska świętuje 1o lat swojej egzystencji na rynku polskiego e-learningu. Jak na tę działkę szkoleń to całkiem sporo. Szymona Janickiego – Wiceprezesa Zarządu zapytałem o trudnych klientów, plany na kolejne lata i o to jak wygląda polski rynek szkoleń online.
Jesteście 10 lat na rynku, na którym miejscu się pozycjonujecie?
Od lat jesteśmy liderem rozwiązań e-learning dla biznesu. Od początku istnienia jesteśmy równocześnie jednym z największych dostawców technologii e-learning dla instytucji publicznych.
MyNetwork nie jest już monolitem. Jak teraz wygląda Wasza struktura?
MyNetwork to obecnie 3 niezależne marki. MyNetwork Polska od ponad 10 lat zajmuje się tworzeniem efektywnych rozwiązań w obszarze e-learningu. ERS to marka dedykowana nowoczesnym usługom rekrutacyjnym, w szczególności dla branży IT. MN Labs – obecnie prężnie rozwijająca się część grupy MyNetwork, zajmuje się dostarczaniem oprogramowania dla działów HR, jednakże rozwija również produkty informatyczne w innych obszarach.
Jak zmienił się świat elearningu przez te lata?
Zmieniło się wszystko – od technologii i wymagań klientów do ilości firm na polskim rynku. Przez dekadę mogliśmy zauważyć jak mocno zmieniają się standardy szkoleń czy oprogramowanie. Stale rozwijamy autorską metodologię tworzenia szkoleń – jeszcze kilka lat temu realizowaliśmy projekty w oparciu o trzy modele. Obecnie jest ich osiem i systematycznie je rozbudowujemy o elementy dedykowane naszym klientom. Podobną sytuację obserwujemy w obszarze oprogramowania. Zaczynając historię MyNetwork w 2002 roku wiedzieliśmy, że rynek ma potencjał i cieszymy się, że rośniemy razem z nim, tworząc nowe standardy na rynku e-learning.
Co było największym wyzwaniem?
Jednym z najważniejszych projektów jakie realizowaliśmy w ostatnich latach była „Otwarta Szkoła” Ośrodka Rozwoju Polskiej Edukacja za Granicą. Najwyższa ocena uzyskana przez MyNetwork Polska w prestiżowym konkursie ogłoszonym przez ORPEG była dla nas ogromnym sukcesem. Cieszymy się, że udało nam się wygrać największy w 2011 przetarg publiczny w branży e-learning (jego wartość przekroczyła 3 mln zł). Jeszcze więcej radości przysporzyła nam jednak stworzona w ramach projektu platforma, która usprawnia naukę tysiącom dzieci na całym świecie.
A jaka sytuacja, projekt, klient przysporzył Wam największej radości? Jaka była najśmieszniejsza sytuacja?
Każde nowe przedsięwzięcie jest dla nas czymś inspirującym i daje wiele radości. Wiele pozytywnych emocji dostarczają nam projekty międzynarodowe. Cieszymy się z tego, że udaje nam się wygrywać konkursy z zagranicznymi firmami, tak jak w przypadku Coca-Coli Europe- kiedy to udało nam się pokonać konkurencję m.in. z Francji, Niemiec czy Szwajcarii.
Z pewnością jedną z najlepiej wspominanych chwil w MyNetwork Polska jest również konferencja „MyNetwork Polska 2012. Innowacyjne rozwiązania IT i technologie e-learning”, która odbyła się w maju 2012 roku w Warszawie. Dzięki niej poznaliśmy lepiej naszych klientów.
Z kim współpracowało się najlepiej?
Z każdym kolejnym partnerem współpracuje nam się inaczej. Z przyjemnością pamiętamy projekty, które okazały się kamieniami milowymi w naszym rozwoju np. projektowanie i wdrożenie platformy MyLearning Portal 3.0. dla największych polskich spółek i korporacji czy też stworzenie nowych modeli szkoleń przy współpracy z międzynarodowymi klientami. Równie miło wspominamy szkolenia realizowane dla organizacji pożytku publicznego takich jak: „Akademii Przyszłości”, „Szlachetnej Paczki” czy też GOPR.
Kolejne kroki?
Jeden. Rozwój! Stawiamy przede wszystkim na nowe technologie i nowoczesne formy szkoleń dostosowane do zmieniających się wymagań klientów np. obecnie implementujemy kursy dostosowane do i-padów i innych urządzeń mobilnych. W planach mamy również rozwój platformy MyLearning Portal o kolejne funkcjonalności związane nie tylko z e-learningiem, ale również z zarządzaniem procesami HR. Równie ważne jest dla nas zwiększenie efektywności nauki w szkoleniach e-learning poprzez wprowadzanie nowych elementów dydaktycznych.
Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.