
Na samym początku, który pamiętają chyba tylko ludzie, z którymi wtedy rozmawiałem, czyli Diana Drozda, Łukasz Kuciński i Jarek Lipszyc. Były to czasy, kiedy organizowałem konferencję EduCamp, pracowałem sporo i stworzyłem tyle materiałów video, że dzisiaj miałbym bardzo popularny kanał na YouTube i jeszcze popularniejszy podkast. Tak się niestety nie stało. Ktoś pewnie powie, było za wcześnie, ja mówię. Nie byłem na to przygotowany i nie potrafiłem robić tego tak, jak potrafię to dzisiaj.
Pierwsze odcinki to było kopiowanie innych. Zamówienie czołówki, która oklepanym sloganem zapraszała do podkastu będącego dla ludzi takich a takich i jeśli taki jesteś to on jest dla Ciebie, a jeśli nie, to nikt nie wie. Dzisiaj mnie to bawi, ale rok temu, było szczytem możliwości. Zacząłem oczywiście bezpiecznie i asekuracyjnie zapraszając gości, których znam i których lubię. Przede wszystkim ludzi, których się nie obawiam i takich, z którymi rozmowa nie będzie wymagała „cudowania” przy montażu.
Prawda, o której się nie mówi jest taka, że im lepszy rozmówca, tym lepiej. Im gość ma ciekawszą historię i lepiej opowiada, tym podkaster ma mniej pracy, bo w zasadzie całe jego zadanie polega na dograniu zapowiedzi i podsumowania. No może jeszcze przesłuchaniu całości.
Mniej więcej w takim klimacie, czasami spędząc nad odcinkami kilka godzin, a czasami tylko godziny pół przygotowałem 43 audycje i zacząłem zadawać sobie pytanie:
Czy da się lepiej?
Zmęczenie materiału
Przyszedł czas na coś nowego
- Freakonomics Radio,
- Masters of Scale,
- Note to Self,
- The Boring Talks
- i Stuff to Blow Your Mind
Zacząłem ich słuchać analitycznie. Maria Kula powiedziała mi kiedyś, że aby lepiej pisać, trzeba dużo czytać, ale nie tak czytać dla czytania, tylko czytać analitycznie. Wtedy książki pokazały mi swoje drugie, a może nawet i trzecie dno. To samo zrobiłem z kilkoma podkastami. Wziąłem je na tapet, warsztat, czy na co kto woli i zacząłem słuchać analitycznie.
Wypisałem sobie kilka pytań co to treści:
- Od czego się zaczyna?
- Co jest w środku?
- Jak się kończy?
- Jaka jest historia?
- Co jest myślą przewodnią?
- Kiedy występują zwroty „akcji”?
- Jak wprowadzona jest puenta?
Kilka też dotyczyło logistyki:
- Jak rozwiązane są rozmowy telefoniczne?
- Ilu gości występuje?
- Czy to jest rozmowa na żywo?
- Ilu prowadzących jest potrzebnych?
- Czy duet to dobre rozwiązanie?
Przyszły też kwestie reżyserskie i technikalia
- Jak budować napięcie dźwiękami?
- Kiedy powinna wejść czołówka informująca, co to za podkast?
- Czym zakończyć podkast, żeby zainspirować do działania?
- Jak w podkaście zrobić Call to Action?
Kilka pytań bez kategorii:
- Kiedy zastosować mikrofon krawatowy, a kiedy normalny?
- Czy nagrywać ciągle w domu, czy w studio?
- Czy nagranie jakiejś myśli w miejscu, w którym akurat się znajduję ma sens?
- Czy iść w reklamę i z zainteresowania zrobić biznes?
Podsumowując
-
Pierwszą, w której mogłem robić dalej podkast 2EDU w formie identycznej z pierwszym sezonem, ale niestety boję się tego, że mógłbym się nim znudzić i porzucić gdzieś po drodze, do czegoś nowego.
-
Drugą, która polegałaby na tym, że nagrywałem rzadziej, albo w ogóle dał sobie spokój z podkastem. Ale to jakaś totalna skrajność i wiem, że uwielbiam to co robię i bardzo cenię sobie to, że po drugiej stronie moich działań jesteś Ty. Szczerze.
-
Trzecia, polegająca na tym, żeby odejść trochę od tego co oswojone, od powtarzania form, tematów i schematów, które się już znosiły. Chcę zacząć eksperymentować, sięgać trochę dalej, trochę wyżej, żeby ten kolejny sezon podkastu 2EDU był dla mnie i dla Ciebie czymś ważnym. Żeby podkręcić głośność, podnieść jakość i zrobić z 2EDU podkast jeszcze większy, lepszy i ciekawszy, który powoli wprowadzić nowe formaty, nowe sposoby poszukiwania rozwiązań, odpowiedzi i inspiracji.
Czas na Ciebie
Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.