Mowa ciała
Z tego co podpowiada Wikipedia mową ciała zajmuje się psychologia społeczna. Moim jednak zdaniem zajmujemy się nią My sami w pierwszej kolejności. Odczytujemy komunikaty swoich ciał dużo wcześniej niż nauczymy się mówić, czy nawet rozumieć słowa. Obserwując swoje dzieci myślę, że mowa ciała jest tym, czego uczymy się na samym początku.
Co się jednak dzieje z mową ciała kiedy jesteśmy daleko od siebie? Co dzieje się kiedy jesteśmy przed ekranami swoich komputerów, czy smartfonów.
Czy będąc online tracimy tę pierwotną zdolność porozumiewania się?
Według Jo Cook, z którą miałem przyjemność rozmawiać, mamy do czynienia z cyfrową mową ciała. Jest ona dokładnym odpowiednikiem tego, co tak dobrze znamy i co bardzo dobrze potrafimy interpretować, ale w świecie wirtualnym. Wszystko co klikamy, czym się zajmujemy, każde nasze działanie i czasami zaniechanie tego działania jest naszą cyfrową mową ciała, która w wielu wypadkach determinuje powodzenie, lub fiasko działań edukacyjnych, marketingowych, czy sprzedażowych.
Cyfrowa mowa ciała
Jest ona czymś, czego w dobie powszechnych transmisji na żywo, webinarów i szkoleń online nie możemy zignorować. Kiedy siedzimy przed ekranem i prowadzimy sesję na żywo nasi uczestnicy do nas mówią. Ciągle ich cyfrowa mowa ciała nie jest idealna i w wielu wypadkach musimy się domyślać co robią, ale odpowiednio projektując wirtualne pokoje i działania w trakcie transmisji na żywo możemy z powodzeniem obserwować to, jak nasi odbiorcy się zachowują. Kliknięcie w ekran, podzielenie się opinią, otagowanie nas w jakimś miejscu, czy nawet dotknięcie ekranu, żeby wysłać serduszko może dać nam bardzo dużo informacji na temat zaangażowania.
Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.