NA SKRÓTY
Piotr Peszko
+48 605 570 195
ppeszko@gmail.com

Jak zostać królem prezentacji?

Jak zostać królem prezentacji?

10 lutego 2016

Oglądając film „Jak zostać królem” zwróciłem uwagę na kwestie związane z prezentowaniem i występowaniem publicznym. Lekcje może i przewidywalne, ale podane w takiej formie, że fragmenty filmu można wykorzystać do niezłego szkolenia.

Lata trzydzieste, Wielka Brytania, świat arystokracji, umiera król. Książe Yorku Albert, dla bliskich i widza Bertie – ma problem z publicznymi wystąpieniami. Chociaż określenie „problem”, jest w tym wypadku mocno zniekształcone. Książe Albert jąka się, a wystąpienia publiczne są dla Niego koszmarem. Z racji pełnionej roli musi jednak przemawiać, a w wyniku różnych kolei losu zasiada na tronie jako Jerzy VI. Wtedy jego osobisty problem staje się problemem wagi państwowej, zwłaszcza w kontekście II wojny światowej i przemówienia do narodu.

Patrząc na ten film z perspektywy publicznych wystąpień z filmu można wygiągnąć kilka ciekawych lekcji na temat tego, w jaki sposób występować. Kilka poniższych punktów bardzo dobrze rozszerza te, które są wskazówkami toastmasters.

KALENDARZSzkoleń

1. Uwierz w swój głos

Czasami, jak w przypadku bohatera nasza przeszłość (problemy z dzieciństwa, jąkanie się) powodują, że boimy się występować. Nawet mała grupa słuchaczy powoduje, że głos więźnie nam w gardle. Niestety na każdego przychodzi czas wystąpienia.
Wtedy zjada nas powolutku myślenie, o tym co będzie jeśli się pomylę, co pomyślą słuchacze, co się stanie?  Takie myślenie jest dla nas naturalne i w pewnym sensie stanowi mechanizm obronny co może nam pomóc:

Wiara w siebie, wiara w to, że ludzie chcą nas słuchać, wiara w to, że nasz głos jest skutecznym środkiem przekazu.

2. Przyznaj, że potrzebujesz pomocy

Czasami może się zdażyć, że pozwolimy sobie być dumnym ekspertem, który po prostu nie udziela sie publicznie i nie występuje bo nie chce, nie umie i robił tego nie będzie. Bertie również walczy ze swoim arystokratycznym ego, ale znajduąc wsparcie i swojej żony i australijskiego terapeuty-samouka przełamuje swoje uprzedzenia.
Musimy więc sami przed sobą przyznać się do tego, że potrzebujemy pomocy. Nikt z nas nie jest bezbłędny i aby zostać dobrym mówcą i trenerem musimy otworzyć się na informację zwrotną. Musimy też znaleźć kogoś kto będzie w stanie udzielić nam konstruktywnej krytyki, po prostu musimy znaleźć swoją Elisabeth i Lionela.

WEBINARYRobię

3. Poświęć swój czas

Niezależnie czy jesteśmy królem, czy jednym z jego najbiedniejszych podwładnych czas jest wartością, której wszyscy dostajemy tyle samo.Nie ma znaczenia, czy jesteś królem Anglii, czy nauczycielem w wiejskiej szkole w kwestii prezentacji nie ma zamiennika dla ciężkiej pracy, a ona zajmuje czas.

4. Bazuj na własnych doświadczeniach

Lionel wierzył, że dotarcie do psychologicznych podstaw problemu może pomóc. Wiedział o tym, z doświadczenia, obserwacji i metod, które wypracowywał sam przez 30 lat – doświadcznie zrobiło z niego eksperta.
Terapia Lionela Loguea jest właściwie osią komediowego aspektu filmu. Jego metody pracy i starania monarchy nadają humorystyczny wyraz dramatu samotnego człowieka, który ma wziąć na siebie odpowiedzialność za kraj. Niespełniony aktor kpi sobie z dworskiej etykiety i stosuje kontrowersyjne metody. Terapią dla Alberta miały być m.in. wulgaryzmy, które w momencie wzburzenia bez zająknięcia wysypuje z siebie władca.
Przygotowując się do prezentacji pamiętaj więc o tym, jak było ostatnim razem, rób notatki i zbieraj doświadczenia.

PREZENTACJERobię

5. Przekazuj prawdziwego siebie

Bertie nadawał do Zjednoczonego Królestwa i wszystkich kolonii, w sumie do 58 krajów. Nadawał na żywo, i przekazywal prawdziwego siebie, jego błedy uczłowieczyły króla i naród go kochał, stal się bohaterem swoich niedoskonałości, był prawdziwy.
Pamiętaj, że każda Twoja pomyłka jest ludzka i nie przepraszaj za nią.

Polecam obejrzeć film i wyciągnąć własne wnioski.

""
1
Previous
Next
o-autorze
Piotr PESZKO

Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.