Czego unikać w prezentacjach? – część 2
W pierwszej części bestiariusza odsłoniłem oblicza kilku bestii. Niestety są ich całe stada. W związku z tym przygotuj się na poznanie kolejnych potworów prezentacyjnych, które powinieneś drogi Wiedzminie (lub Wiedźminko) zgładzić, bo zagrażają przeżyciu ludzkiej rasy.
Lista zapomnienia
Zrodzona z niemożności wyciągnięcia wniosków z własnych przemyśleń. Jej mantryczne kiwanie się z łapy na łapę powoduje, że odbiorcy zaczynają chwiać się na nogach, ziewać i oczekiwać na to, aż bestia odejdzie.
Graf nieogaru
Częsty artefakt prezentacyjnej bestii, która chce zwieść Cię na manowce niezrozumienia. Graf nieogaru już po pierwszych kilku sekundach powoduje, że czujesz się głupi. Graf nieogaru pozbawia 10 punktów inteligencji; jednocześnie dodaje 20 punktów do chęci wyjścia z sali.
Opończa pożyczenia
Kolejna broń bestii prezentacyjnej, która jest niegroźna dla odbiorcy, ale wprowadza Cię w obszar zastanawiania się, czy występujący pożycza od kolegi coś więcej niż wykres – może szczoteczkę do zębów, majtki, żonę…
Opończa pożyczenia jest artefaktem działającym jedynie na niekorzyść bestii odejmując 50 punktów od wiarygodności.
Wykres klasy ekspert
Broń ta, podobnie jak poprzednia odejmuje punktów wiarygodności prezentacyjnemu adeptowi, chociaż w zamyśle miał działać odwrotnie. Wykres klasy ekspert stanowiący zrzut z ekranu jakiejś aplikacji udowadnia wydatkowane nań skrzynie nieswojego złota.
Czara olśnienia
Czara olśnienia, podobnie jak wymieniona uprzednio Tęcza niezrozumienia występuje w towarzystwie naukowca, pół-profesjonalisty lub ćwierć-znawcy, który chce pokazać jak daleko sięgają jego horyzony. Picie z czary olśnienia grozi utopieniem się w obfitości informacji. Co ciekawe czara olśnienia nie ma dna. Zadając pytanie na temat pojedynczego elementu powoduje zapętlenie odpowiedzi w kolejnych czarach, lub przejście do Płachty nieskończoności.
Piksele rozciągłości
Bestia, która pojawia się coraz rzadziej, jednak ciągle występuje w towarzystwie pośpiechu i zapomnienia twórcy.
Jeśli znasz jakieś inne bestie prezentacyjne, proszę podeślij linki do nich, bardzo chętnie podejmę walkę z nimi!
Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.