
Wytresowane cyborgi – wyniki PISA 2012
Dzięki wszystkim edukacyjnym reformom od budzenia kreatywności przeszliśmy do tresury cyborgów, które mają dobrze wypełniać testy i wpasowywać się w klucz. Wszyscy chwalą. Premier z trzema swoimi ministerkami zachwyca się tym kogo to nie prześcignęliśmy i kto to nie jest za nami i jaki to mamy ogromny progres. Mnie martwi to, że nikt nie wspomina o tym, że pod względem zadowolenia ze szkoły i motywacji do nauki jesteśmy na szarym końcu.
Wytresowaliśmy cyborgi
Szkoły, do których chodziłem w dzisiejszym raporcie PISA pewnie nawet by się nie znalazły. Moja edukacja zaczynała uczyć się czegoś takiego jak test, klucz, syllabus. Nie chcę jej idealizować, bo nie w tym rzecz, ale mam wrażenie, że nasz progres w lepszej zdawalności testów i wypełnianiu zadań zgodnie z kluczem prowadzi jedynie do wykształcenia odpowiednio spreparowanych wykonywaczy zdefiniowanych zadań.
Lepszy system
Jasnym jest to, że szkoła będzie tak dobra jak jej najsłabszy element, a więc tak dobra jak dobrzy są nauczyciele i stawiane przed nimi wymagania. Uczniowie raczej nie mają wyboru, muszą przejść przez system w sposób zadowalający rodziców, którzy (co dowodzi raport) umacniają ich w przekonaniu, że edukacja będzie miała wpływ na zdobycie pracy. Nie ma znaczenia to, czy sami chcą się uczyć i czy im w tej szkole dobrze. Mają spełnić wymagania i przeleźć przez maszynkę. To jest straszne!
Kompletny brak motywacji
Edukacja jako droga do pracy i pieniędzy to nie jest najwspanialsza ścieżka jaką można pokazać młodym ludziom. Niestety taką sobie wybraliśmy i z takiej się cieszymy. Na nieszczęście dla przyszłych pokoleń nikt nie stara się w nich obudzić ciekawości, przedsiębiorczości, chęci poznawania świata, czy po prostu jego zmiany. Nowi Polacy mają się uczyć, wypełniać schemat i przynosić dobre statystyki kolejnym rządom, bo przecież, to będzie uświęcało zmiany i reformy.
Czytamy po łebkach
Przeglądając informację na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej i Gazety zastanawiam się nad tym, czy autorzy tekstów, a także sam Premier i podległe mu Ministerki nie zaglądnęli nawet do tego raportu, czy po prostu skutecznie pomijają treści, nad którymi warto byłoby się zastanowić. No chyba, że one nie są ważne, bo jeśli nie są to zapomnijmy o tym raporcie.
Olejmy raport PISA
Ale olejmy go w całości, nie w 50%. Zajmijmy się budowaniem własnej, spełniającej nasze wymagania szkoły i systemu edukacji, który będzie budził aspiracje nauczycieli, dawał im pole do popisu, odpowiednie narzędzia i merytoryczne podstawy.
Chyba, że zależy nam na przyszłych pokoleniach, o których będziemy mogli powiedzieć tak:
Dla zainteresowanych cały raport
Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.