09 Lis Autentyczność przyciąga – recenzja, w której przegrałem 2:0 z autorką
Miałem wolny weekend. Wyjechałem w góry. Dużo spacerowałem po beskidzkich lasach,a utratę ciepła kompensowałem w saunie i relaksując się czytając. We wspaniałych okolicznościach przyrody miałem okazję zacząć i skończyć czytać Autentyczność. Przez ostatni tydzień wracałem do niej przeglądając, licząc i sprawdzając linkowane blogi. NIe...