Jak działa nasz mózg i dlaczego uczenie się jest trudne? Recenzja: Pułapki myślenia Daniel Kahneman
Kiedy myślisz, twój mózg wykorzystuje dwa systemy poznawcze. Pierwszy działa szybko i automatycznie oszczędzając glukozę. Rach, ciach, osąd, schemat z pamięci i idziemy dalej. Drugi wymaga skupienia, działa metodycznie, potrzebuje czasu i sporo energii. Proste i skuteczne podejście. Kiedy trzeba szybko działa schemat, kiedy nie ma schematu potrzebny jest wysiłek. Niestety nie idealne, bo czasami systemy sobie przeszkadzają, czasami nie zadziała ten co trzeba. Na przykład idziesz parkiem, dostajesz SMS-a, wyciągasz telefon, odblokowujesz, czytasz (działa automat, bo ciągle idziesz) i wydaje Ci się, że coś jest za mało, zaczynasz liczyć (zaczyna działać myśliciel), ale już stoisz (myśliciel zatrzymał automat).
Czy jesteś więc świadomą i autonomiczną jednostką? Czy jesteśmy autorami własnych wyborów i osądów? Czy możesz ufać własnemu myśleniu?
Dwa mózgi, czy jeden
Daniel Kahneman, emerytowany profesor Princeton i laureat Nagrody Nobla zajmujący się całe życie psychologią podejmowania decycji popełnił książkę, na którą chcę zwrócić Twoją uwagę. Po polsku nazywa się ona „Pułapki myślenia”, a w oryginale „Thinking, Fast and Slow”, ma ponad 500 stron i jeśli chcesz zrozumieć lepiej to jak fukcjonujesz, jak działają ludzie obok Ciebie, to powinna się ona znaleźć nie tyle na Twojej półce, co przed chłonącą wiedzę twarzoczaszką.
Wróćmy jednak do mózgu. Wiesz już, że systemy są dwa i że jeden odpowiada za wszystko co zautomatyzowane, np. jazda na rowerze, czy prowadzenie samochodu, albo proste dodawanie. Ten sam system odpowiada za nasze mimowolne reakcje mimiczne (tzw. bitch face) kiedy widzimy, albo słyszymy coś, co się nam nie podoba. Najciekawsze jest to, że ta część mózgu jest również odpowiedzialna za wszelkiego rodzaju stereotypy i szufladkowania. Działa za to szybko i bezwiednie.
Dla kontrastu, który tak przecież lubimy, drugi mózg – ten, który pali kilogramy batoników popijanych colą – używany jest wtedy, gdy czujemy, że się skupiamy, rozwiązujemy jakiś problem, albo liczymy PIT. System ten jest przede wsztystkim świadomy, wolny i metodyczny.
Bardzo mi się ten podział podoba, ale czytając kolejne i kolejne i kolejne strony, których autor zapisał ponad 500 doszedłem do wniosku, że pracując nad szkoleniami, pisząc blog, czy zarządzając zespołem wpadłem w pułapkę własnego myślenia. Zapewne nie tylko ja, ale raczej ludzkość wpadła w pułapkę ignorancji systemu szybkiego, a wychwalania pod niebiosa wartości systemu wolnego, który jest świadomy i włącza nasze postrzeganie we własne poczynania.
Tyle energii nie da się zjeść
Kiedy poznamy już obydwa systemy autor przedstawia nam teorię dotyczącą tego, dlaczego korzystamy z jednego, albo drugiego systemu. Tłumaczenie jest proste, a więc tym samym przemawia do mojej świadomości. Chodzi o wydatek energetyczny, czyli o zmniejszenie wysiłku. Skracając cały wywód chodzi o to, że nie bylibyśmy w stanie funkcjonować w tak złożonym świecie korzystając tylko z systemu wolnego, który pochłania dużo glukozy. Nie bylibyśmy go w stanie nakarmić, a poza tym bardzo szybko dopadałoby nas zmęczenie. Stąd pojawił się system, który bazuje na schematach wypracowanych przez „dwójkę”, czyli doświadczeniach, opiniach, stereotypach, przekonaniach, czyli na wszystkim tym, co pozwala podjąć bardzo szybką, czasami nieświadomą decyzję. Na przykład kiedy jechałem wczoraj samochodem i przed maskę wybiegł mi pies, zrobiłem wszystko to, co mój mózg umiał. Zdjąłem stopę z pedału gazu, przełożyłem ją na pedał hamulca. Wcisnąłem go gwałtownie i z całą siłą. Potem zerknąłem we wsteczne lusterko, czy samochód za mną nie wjeżdża mi w zad. Później delikatnie skręciłem kierownicą, zoabczyłem, że pies jest po drugiej stronie ulicy. Dopiero w tym momencie mój świadomy mózg wyartykułował słowa obraźliwe w kierunku matki rzeczonego psa i zaczął refleksję na temat tego co się stało. W dwóch słowach „jedynka rządzi”. Tak pewnie mógłby pomyśleć pies, w końcu żyje.
Pomyłki jedynki
Jeśli już wychwaliem jedynkę, to teraz zastanówmy się nad tym jakie są ryzyka z podlegania na jej nieomylności. Okazuje się, że jedynka lubi schematy. Bazuje na wyuczonych, zautomatyzowanych zachowaniach. Korzysta z nawyków, które tak ostatnio są popularne (pewnie dzięki książce Siła Nawyku). Ale, ale jedynka jest zdradliwa. Przede wszystkim dlatego, że automatycznie szuka związku przyczynowo-skutkowego. Jeśli „jedynka” widzi, że pojawiły się jakieś 2 elementy to musi znaleźć w swojej bazie coś, co je łączy, albo „dorobić” rzeczywistości uszu i znaleźć związek przyczynowo skutkowy. To jest tańsze energetycznie.
Kwestia zasadnicza dla uczenia się
Jeśli chodzi o tak bliskie tej stronie uczenie się. To Kahneman poświęca mu bardzo dużo stron. Głównie dlatego, że uczenie się odbywa się głównie podczas działania „dwójki”. Jest świadomym procesem, który spala mnóstwo energii. Na nasze szczęście jednak powtarzanie czynności i budowanie schematów myślowych oraz tworzenie bazy nawyków sprawia, że czynności do tej pory skomplikowane, trudne, albo po prostu wymagające uwagi stają się coraz łatwiejsze. Czasami nawet tak łatwe, że możemy je połączyć z innymi, np. jazdę samochodem (wyuczoną) z kłótnią z kimś bliskim, albo rozmową przez telefon, czy słuchamiem radia.
Nie zdradzając wszystkich tajemnic, a jedynie łechcąc zainteresowanie zakończę tym, że „Pułapki myślenia” to obowiązkowa lektura dla wszystkich pracujących z ludźmi, albo odpowiedzialnymi za ich rozwój. Nauczenie się jak rozpoznawać działanie każdego systemu i zdawanie sobie sprawy z tego, że czasami działa jeden, czasami drugi i czasami sobie przeszkadzając daje podstawę do lepszego rozumienia ludzkich zachowań i właśnie uruchamiania wolnego systemu myślenia, a unikanie szufladkowania, pochopności i ocen, czego wszystkim nam życzę.
[gdlr_video url=”https://www.youtube.com/watch?v=XgRlrBl-7Yg” ]
Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.