
Jak budować społeczność Technical Writing w Krakowie – wywiad z Małgorzatą Radymiak
Budowanie społeczności to trudne zadanie, a budowanie społeczności profesjonalistów, którzy często chronią swój warsztat przed oczami innych to sprawa arcytrudna, ale też bardzo interesująca. Od kilku lat obserwuję poczynania organizatorów konferencji soap!, ale w końcu przyszedł czas na to, żeby przepytać głównodowodzącą.
Piotr Peszko: Kim jesteś?
Małgorzata Radymiak: Dziewczyną z lubelskiego [śmiech], humanistką pracującą w gałęzi IT, osobą, która lubi tworzyć nowe rzeczywistości. Na co dzień pracuję w zespole tworzącym materiały learningowe – dokumentację techniczną, szkolenia, grafikę, media. Po pracy buduję soap! – społeczność i konferencję dla osób zajmujących się dokumentacją techniczną, e-learningiem, grafiką, wideo, UX, UI, w skrócie treścią (ang. content).
Po co ludziom soap!?
Bo brakuje nam dyskusji na temat contentu i zrozumienia czym on właściwie jest. W Polsce dużo rozmawia się o tym, jak budować produkt z perspektywy technicznej; rozmowy o contencie są rozproszone. Chcę to zmienić.
soap!, to pierwsza i jedyna w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej społeczność, która skupia ludzi zajmujących się contentem, a więc nie tylko tekstem, ale każdą informacją i każdym doświadczeniem, które mają wpływ na użytkownika produktu. Chcę, żeby soap! był miejscem, w którym rozmawia się o tym, jak “zapakować” produkt, a więc, jak zrobić front-end, dokumentację, e-learning i media tak, aby były spójne ze sobą i z produktem. Wbrew pozorom to nie jest proste. Jest za to bardzo ważne. To właśnie z “opakowaniem” produktu użytkownik styka się w pierwszej kolejności. Zatem opakowanie produktu jest odpowiedzialne za pierwsze wrażenie użytkownika.
Jeszcze kilka lat temu w Polsce takie zawody jak Technical Writer, Information Architect, Instructional Designer, czy Training Developer nie istniały, jak jest teraz?
To prawda. Znalezienie w Polsce osób pracujących w tych zawodach od 5-7 lat nie jest łatwe. Podobnie jest w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Za to u naszych zachodnich sąsiadów, np. już w Niemczech, ten problem nie istnieje lub jest dużo mniejszy.
Myślę, że w Polsce zapotrzebowanie na te role rośnie w niezwykłym tempie. Widać to na przykładzie samego Krakowa, w którym jest ponad 80 firm z kapitałem zagranicznym, głównie zachodnim. W większości przypadków firmy te mają już świadomość tego, kim jest Technical Writer czy Instructional Designer i jaką rolę spełniają w procesie budowania produktu. Dzięki temu zapotrzebowanie jest i rośnie.
OK, jest już świadomość, a co za tym idzie zapotrzebowanie. Jak więc oceniasz aktualny rynek? Jesteśmy gotowi?
Zupełnie nie. Aby zostać na przykład Technical Writerem trzeba zacząć pracować na tym stanowisku, bo niewiele uniwersytetów czy innych instytucji oferuje przygotowanie do tego zawodu. Podobnie jest z pozostałymi zawodami, które wymieniłeś. Nie jest to jednak koniec kłopotów. Do tego musimy dołożyć znikomą świadomość młodych ludzi o tych ścieżkach kariery. Efekt jest taki, że niektóre firmy same podejmują inicjatywę i współpracują z uczelniami w celu wykształcenia sobie przyszłych pracowników. Firmy, które nie mogą sobie na to pozwolić lub nie są w stanie tego zrobić, są w nieco gorszej sytuacji.
No to nie wygląda zbyt optymistycznie. Jak zwykle biznes chce czegoś, czego nie ma. Co możemy zrobić?
Po pierwsze nie dramatyzować. Ten rynek zmienia się dość dynamicznie. Myślę, że największym wyzwaniem dla firm jest znalezienie pierwszego pracownika, np. Technical Writera. Zazwyczaj taka osoba musi mieć kilkuletnie doświadczenie w zawodzie. Dzięki temu zajmie się wszystkim, a jeśli zajdzie taka potrzeba – wyszkoli nowych członków zespołu, którzy nie mają doświadczenia w tym zawodzie. Zauważyłam, że właśnie w ten sposób zaczynają działać m.in. krakowskie startupy (#omgkrk), a także małe przedsiębiorstwa.
Czy masz poczucie tego, że swoimi działaniami nadajesz kształt społeczności Technical Communication w Krakowie, a pewnie nie tylko tutaj?
Poczucie? No pewnie, że mam! [śmiech] Ale wolałabym mieć pewność! [śmiech] A tak na poważnie, myślę, że tak. Otrzymaliśmy wiele wiadomości od uczestników konferencji i naszej społeczności, które to potwierdzają. Najczęściej w tych wiadomościach czytaliśmy mniej więcej: “To wspaniałe, że w końcu mamy w Polsce branżowe wydarzenie” albo “Wow, a jednak nie jestem jedynym Technical Writerem w Polsce!”.
Poza tym uczestnicy dotychczasowych edycji konferencji przyjechali do nas z większości dużych miast w Polsce – od Szczecina po Katowice. Mamy też spore zainteresowanie za granicą: Niemcy, UK, Francja, a także Ukraina i Rosja. O soap! mówi się też na przykład w Indiach. Wiemy to od Karoliny, która dopiero na konferencji tekom w Bengalurze dowiedziała się o nas.
Chcę jednak, żeby nasza społeczność aktywowała się nieco częściej niż raz do roku, dlatego po tegorocznej konferencji, czyli najprawdopodobniej jeszcze w październiku, ruszamy z otwartymi spotkaniami w Krakowie. W ten sposób aktywujemy Kraków. Bardzo bym jednak chciała, żeby w ten sam sposób aktywowała się cała Polska.
Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.