Dlaczego nie lubimy się uczyć i jak sobie z tym poradzić?
Nie lubimy się uczyć. Generalnie, z założenia i wszyscy. Uczenia się unikamy, stosujemy spychotechniki, oszukujemy i staramy się ominąć związany z nim wysiłek. Bez wchodzenia w szczegóły wyrobiliśmy sobie nawyk omijania wysiłku związanego z uczeniem się.Oczywiście generalizuję, bo w każdej grupie ludzi znajdą się tacy, którzy powiedzą, że lubią, no i ok. Są też tacy, którzy słodzą placki ziemniaczane, chociaż od dawna wiadomo, że najlepsze są z kwaśną śmietaną. No ale przecież nie o plackach.
Proces uczenia się jest niekomfortowy
Przypomnij sobie, kiedy ostatnio leżałaś na plaży. Miło, ciepło, na leżaku albo kocu, spokój, cisza. W stu procentach zrealizowana idea strefy komfortu. Bardzo daleko od wysiłku. Przyjemność all-inclusive. Spełnione 100% piramidy Maslowa. Raj. Zapamiętaj ten obraz. Zarezerwuj na niego połowę swojej chwilowej pamięci – za chwilę do niego wrócisz.
Teraz zastanów się nad sytuacją kompletnie inną. Jesteś w biurze. Siedzisz ze swoim szefem „oko w oko”, a on (niedobry) zrzuca na Ciebie wymagający projekt, a w nim nowe zadanie, o którym nie masz pojęcia. Wiesz tylko, że jest ważne, że na pojutrze i że nie chcesz go robić. Dużo niepewności i… no właśnie konieczność uczenia się. Ten obraz zapamiętaj jako pozostałe 50%.
Teraz przyjrzyj się obydwu sytuacjom. Jak widzisz – proces uczenia się jest bardzo niekomfortowy. Po pierwsze dlatego, że bardzo często jest wymuszony przez czynniki zewnętrzne. Po drugie jest czymś dalekim od świętego spokoju (który jak wiadomo jest wartością najwyższą). Po trzecie uczenie się nie jest stanem, w który mamy ochotę się wprowadzać.
Wniosek: Moment, w którym musimy skupić uwagę zacząć się uczyć leży w kompletnie innym rejonie niż leżenie na plaży ze szklanką zimnego drinka, daleko…
Poza strefą komfortu
Niezależnie od tego czy mamy nauczyć się na pamięć nowej procedury, wypełnić luki w ćwiczeniach gramatycznych, czy doskonalić pływanie podczas zajęć na basenie wymaga się od nas aktywnego uczestnictwa, które jest bardzo dalekie od natychmiastowej nagrody, którą dostajemy od plaży, telewizora, czy facebooka.
Jeśli pamiętasz jeszcze stan zagubienia, ten moment, kiedy dostając nowe zadanie wiesz tylko, że nic nie wiesz i zaczynasz wpadać w panikę musisz zrobić tylko jedną małą rzecz. Odizolować się troszkę od tego stanu i zdać sobie sprawę z tego, że jest to naturalny etap procesu uczenia się. Właśnie wtedy przekraczasz Rubikon, który określany jest czasami jako:
Magiczne okno
Najważniejszy moment uczenia się, który następuje dużo wcześniej niż się nam może wydawać. Przejście od osoby, która nawet nie wie, że nie wie (nieświadomie niekompetentna), do osoby, która wie, że nie wie (świadomie niekompetentna) i może zacząć planować własny rozwój.
Na nasze nieszczęście uczenie się nowych rzeczy odbywa się na kilku etapach i wymaga od nas bycia aktywnymi i świadomymi uczestnikami.
Magiczne okno jest rzeczywiście magiczne, bo jego właściwe wykorzystanie może spowodować, że będzie się nam łatwiej uczyć.
Traktujemy uczenie się gorzej niż nasze finanse
Jako dość proste w swoich działaniach i motywacjach istoty (nie żebym znał jakieś bardziej rozwinięte, ale mimo wszystko) skupiamy się często na chwilowych przyjemnościach i nagrodach. Kochamy intensywne w smaku chipsy i rozpływające się w ustach frytki z McDonalds’a. Lubimy przesiadywać na Facebooku i oglądać zwierzątka na youtubie. Chwilowa przyjemność jest dla nas wystarczająca w większości przypadków.
Druga strona medalu jest jednak taka, że jeśli pomyślimy o nagrodzie w dłuższym terminie niż tu i teraz perspektywa jest zupełnie inna. Facebook i telewizja, czy inne „chwilówki” (Provident) nie dają nam nagrody długoterminowej, którą ładnie nazywamy satysfakcją i tak dochodzimy do sedna sprawy.
Traktujemy uczenie się gorzej niż finanse, bo przecież z premedytacją omijamy kredyty „chwilówki”.
Jeśli przypomnisz sobie teraz scenę z wymarzoną plażą, ekstra ciałem na leżaku i cudowną opalenizną to wiesz bardzo dobrze, że taki stan kosztuje i to znacznie więcej niż wzięło biuro podróży. Kosztuje godziny ćwiczeń, miesiące diet, starań i pracy nad sobą. Tylko jak to zrobić?
Jak polubić uczenie się?
Wbrew pozorom sprawa jest dość prosta (w teorii). Otóż ultura, w której żyjemy wpaja nam w ciągu szkolnych lat ograniczające nas przekonanie, że nauka jest nieprzyjemna. Żyjemy z takim przekonaniem. Nie mamy nawyku uczenia się, a wręcz budujemy nawyki omijania uczenia się.
Czy możemy coś z tym zrobić? Oczywiście! Na nawyki jest jeden sprawdzony i dobrze działający sposób,
Aby zmienić nawyk należy zastąpić go nowym.
Oczywiście łatwiej powiedzieć niż zrobić. Żeby się do tego zabrać musisz przypomnieć sobie opisaną powyżej sytuację, w której musisz nauczyć się czegoś nowego, a później zstanowić się, co robisz, kiedy omijasz uczenie się i jaką dajesz sobie nagrodę.
Nawyk omijania uczenia się (i każdy inny również) wygląda następująco:
W szczególe może to wyglądać tak: siadam do biurka, z książką której mam się nauczyć. W zasięgu wzroku jest laptop, odtwarzacz MP3, telefon.
- Pojawia się wskazówka – np. na ekranie telefonu pojawia się informacja, że ktoś polubił moje zdjęcie na faceboku
Jest to wyzwalacz określonego zachowania, które jest już utrwalone w mózgu. - Realuzuję zwyczaj – np. otwieram telefon i sprawdzam, kto to zrobił, przy okazji sprawdzam „co się dzieje w internetach”
Jest to zachowanie, które wykonywane jest automatycznie po otrzymaniu wskazówki – wyzwalacza. - Dostaję nagrodę – np. przeglądam filmiki ze zwierzętami i śmieszne obrazki
Mózg traktuje realizację zwyczajowego zadania jaki nagrodę, a przez to utrwala nawyk.
albo
- Pojawia się wskazówka – Jadąc samochodem widzę logo McDonalds i mój mózg już czuje się tak, jakby dostał nagrodę.
- Realuzuję zwyczaj – włączam kierunkowskaz, zjeżdżam, parkuję i wchodzę do restauracji
Jest to zachowanie, które wykonywane jest automatycznie po otrzymaniu wskazówki – wyzwalacza. - Dostaję nagrodę – już przy drzwiach czuję zapach tego, co za chwilę zjem i standardowo zamawiam 2 cheeseburgery, frytki i waniliowy shake (od zawsze!)
Co zrobić? – Zmienić nawyk
Kluczem do zmiany niepożądanego zachowania jest znalezienie wskazówki, która je wyzwala. Wskazówką może być miejsce, czas, emocje, inni ludzie albo poprzedzający wskazówkę zdarzenie. Jeśli więc chcesz zastąpić jakiś nawyk – np. omijania uczenia się – zapisuj gdzie, kiedy, w jakim stanie emocjonalnym i z kim jesteś. W taki sposób znajdziesz swoją wskazówkę, np. powiadomienie na telefonie, jak w przykładzie powyżej.
Jeśli dowiesz się co jest wskazówką następnym razem wykonaj inne zachowanie i daj sobie inną nagrodę (np. podejdź do okna, albo weź kilka głębszych wdechów). Obserwuj także swoje reakcje. Odczekaj kilkanaście minut i sprawdź, czy nowa nagroda zaspokoiła potrzebę. Jeśli będzie występowała dalej pomyśl o innym zachowaniu i testuj samego siebie.
Chcesz więcej?
http://ksiegarnia.pwn.pl/produkt/191736/sila-nawyku-oprawa-miekka.html
Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.