NA SKRÓTY
Piotr Peszko
+48 605 570 195
ppeszko@gmail.com

Test HP Photosmart eAIO K510a

Test HP Photosmart eAIO K510a

9 lutego 2011

Tydzień temu niemiły kurier przyniósł mi wielką paczkę. W środku znalazłem zmarzniętą drukarkę HP K510a. Rozpakowałem z entuzjazmem sześciolatka, który znalazł prezent w okolicach 5 grudnia i cóż… postawiłem na półce, bo jak wiadomo sprzęt musi się oswoić.

Nie minął jeszcze tydzień, a „czarnulka” się oswoiła, zadomowiła i generalnie wcale nie chcę jej oddawać. Niechętnie przyznaję, że dzięki niej zobaczyłem, że technologia i w tym zakresie wykonała skok i moja poczciwa (5 letnia) drukarka laserowa ze skanerem to niemalże eksponat muzealny.

Mała czarna, czyli będzie o wyglądzie
Pierwsze wrażenie robi się podobno tylko raz. K510a należy do tych urządzeń, które mogą się podobać. Zakochają się w niej miłośnicy wnętrz amerykańskich samochodów, bo „mała czarna” jest po prostu plastikowa. Z przodu niby- metal, z góry niby-lakier w stylu „piano black”. Diody świecą na biało i niebiesko, od czasu do czasu pulsują pokazując że drukarka żyje. Całość uzupełniona jest wyświetlaczem, który „na oko” ma z 6 cm i otoczony jest czymś co producent nazwał TouchSmart Frame, a co sprowadza się do sześciu dotykowych obszarów odpowiedzialnych za nawigowanie po menu urządzenia. O wrażeniach z tej przygody później.

U mnie maszynka wylądowała na szafce i potrzebuje około 50x50cm przestrzeni, a jeśli chcemy skanować to wypadałoby mieć z metr wolnego ponad. Plusem jest to, że do korzystania z drukarki potrzebujemy jedynie przewodu zasilającego, co pozwala uniknąć dodatkowego kabla.

Instalacja – prawie ok
Zainstalowanie drukarki to generalnie nie jest filozofia, ale jak przypomnę sobie czasy portów LPT, drukarego igłowych i programu TAG, to zmieniło się sporo. Nie żebym był zawieszony w tamych czasach, ale dzisiaj też nie jest super-łatwo. Pierwszą noc drukarka przespała bez prądu, ale już sobotni poranek pozwolił zacząć zabawę. Włączyłem i starym polskim zwyczajem – czyli bez instrukcji – zacząłem maleństwo konfigurować. Wszystko było jak w telewizyjnym show o Miriam: ładnie, pięknie, kolorowo, aż tu nagle… (piiiii) klops :P, zdenerwowanie, zniesmaczenie, wkurzenie i frustracja. Wpisanie hasła do WiFi za pomocą 2 przycisków okazuje się masakrą, zwłaszcza jak ktoś ma długie hasło, z różnymi szlaczkami i znaczkami. Na szczęście robi się to tylko raz i za trzecim razem się udało. Drukarka dostała adres IP, pokochała go i już sobie od tego czasu żyją razem.
Nie wiem czy to z powodu tego, że korzystam z komputera tej samej firmy, czy po prostu Windows7 sprytnie znajduje sterowniki. Pobranie i zainstalowanie sterowników przebiegło bez problemu i byłoby idealnie, gdyby nie te 160MB oprogramowania w wersji soft. Może się nie znam, ale czy nie można by było zrobić wersji super super slim, takiej XXS, która miałaby 20MB i była odpowiedzialna za drukowanie?

Wrażenia z korzystania
Generalnie „mała czarna” spełniła pokładane w niej oczekiwania. Dokumenty biurowe drukuje całkiem szybko, działa bez zarzutu, skanuje przyzwoicie i szybko. Podoba mi się też czas reakcji. Włączam opcję drukuj, mija kilkanaście sekund i drukarka zaczna pracować. Oprócz tego nie jest droga i do zastosowań domowych, ewentualnie małej firmy jest wystarczająca.

Drukowanie bez komputera
Na plus tego urządzenia wpływa również to, że nie wymaga od nas włączania komputera, a w ekstremalnych wypadkach nawet jego posiadania. Drukowanie i skanowanie może odbywać się bez udziału komputera. Wystarczy, że wetkniemy do drukarki naszą kartę pamięci i na wyświetlaczu pojawią się miniaturki elementów nadających się do druku. W drugą stronę, czyli skanując dokument, wykonujemy analogiczne czynności, a skan ląduje na naszej karcie pamięci. Jest to ciekawe rozwiązanie, zwłaszcza jeśli potrzebujemy wydruku, albo skanu szybko.

ePrint – drukujemy via e-mail, np. z komórki
Funkcją, która mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła jest możliwość wydruku treści i załącznika bezpośrednio z e-maila. Drukarka posiada swój adres e-mail i wysyłając na niego sam załącznik, lub treść i załącznik możemy spodziewać się, że zostaną one wydrukowane. W trakcie testu na 12 wysłanych e-maili 1 zwrócił błąd wydruku. Wydawać by się mogło, że w tym rozwiązaniu nie ma nic nowatorskiego, jest ono jednak odpowiedzią na coraz większą popularność urządzeń mobilnych i fakt naszego ciągłego przemieszczania się. Wyobraźmy sobie taką sytuację, wchodzimy do domu, telefon zabrzęczał, bo w skrzynce jest nowa wiadomość. Okazuje się, że jest to ważny dla nas dokument. Wtedy zaczyna się bieg do komputera, włączanie go, uruchamianie, logowanie do poczty, pobieranie serii e-maili, oczekiwanie na właściwy i w końcu drukowanie. O ile łatwiejsze jest utworzenie w telefonie kontaktu o nazwie „Drukarka-DOM” i skorzystanie z opcji „przekaż dalej”. W zależności od szybkości łącza, a chyba też i od obciążenia serwisu w kilkadziesiąt sekund „mała czarna” zaczyna pracować i po chwili mamy na podajniku cieplutki dokument.

Funkcja ksero
Często wykorzystywaną przeze mnie funkcją jest również tworzenie kopii dokumentów, ale tutaj zabrakło mi przycisku, który robiłby to automatycznie po jednorazowym wciśnięciu. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłby dodatkowy przycisk w okolicach górnej klapy, który po wciśnięciu wykonywałby kopię dokumentu w standardowej jakości. Niemniej jednak kopie wykonywane są poprawnie, a w jakości roboczej zadziwiająco szybko.

Zdjęcia – mniam!
K510a pozwala również na drukowanie bardzo dobrej jakości zdjęć w maksymalnym formacie A4 (bez ramek). Przy zastosowaniu właściwego papieru i „rozgrzaniu” zdjęcia wychodzą prawie tak dobre jak z labu. Na minus wpływa wspomniane „rozgrzanie” – okazuje się, że jeśli drukujemy zdjęcie po dłuższej przerwie to początkowe fragmenty pozostawiają wiele do życzenia. Ewidentnie widać różnicę pomiędzy tym co jest dalej.

Zabierzcie to zwierzę
Najgorszym doświadczeniem było nawigowanie po graficznym menu. Przesiadając się z dotykowego ekranu telefonu odruchowo starałem się kliknąć na pojawiające się ikony. Moim zdaniem dotykowe i popiskujące „coś” możnaby było zastąpić zwykłymi przysiskami. Wolę dobre wrażenia haptyczne, niż słabe akustyczne.
Sądzę, że takie rozwiązanie podyktowane jest względami ekonomicznymi, ale o tym w dalszej części

Ekonomia
Dedykowana dla domu K510a jest stosunkowo tania, gdyż kosztuje około 570zł. Co jest jednak bardzo ciekawe, cechuje się stosunkowo niskimi kosztami wydruku. Nie wpisuje się więc w trend „tania drukarka na drogi tusz”.

Zestawienie cenowe wygląda następująco:

Wkłady atramentowe (carny, kolorowy) = 34 zł
papier fotograficzny 10×15 (60 szt.) = 40 zł
papier fotograficzny A4 (25szt.) = 64 zł

W trakcie testu wydrukowałem:
12 zdjęć 13
x17
100 stron cz-b

a szacunkowy poziom wkładów atramentowych to :
kolorowy – 90%
czarny – 85%

Pozwala to szacować, że na jednym zestawie wkładów atramentowych można wydrukować około 100 zdjęć, lub 500 stron dokumentów.

Analizując łącznie koszt papieru i wkładów zdjęcia 13×17 mamy w cenie oscylującej w okolicach 2zł (40% drożej niż lab), a strony dokumentu A4 w okolicach 8gr. Moim zdaniem są do bardzo dobre wyniki, a biorąc pod uwagę, że w dzisiejszych czasach zdjęć drukuje się stosunkowo mało to i na taki luksus można się szarpnąć, zwłaszcza że wydruk mamy natychmiast i oszczędzamy sobie wycieczki do labu.

Podsumowanie
eAIO (szukałem i znalazłem co to znaczy e-All-in-One) K510a jest przyzwoitym produktem do zastosowań w domu i małym biurze.

Plusy
– drukowanie/skanowanie bezprzewodowe
– drukowanie/skanowanie z/do karty pamięci
– drukowanie z maila – usługa ePrint
– druk w jakości fotograficznej
– druk bez ramek

Minusy
– głośny start
– mały i denerwujący podajnik papieru
– trudna nawigacja po opcjach menu
– brak automatycznego druku dwustronnego
– komunikaty usługi ePrint w języku angielskim

""
1
Previous
Next
o-autorze
Piotr PESZKO

Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.