NA SKRÓTY
Piotr Peszko
+48 605 570 195
ppeszko@gmail.com

Netbook w edukacji – lepiej nie

Netbook w edukacji – lepiej nie

28 maja 2010

Netbook nie jest w stanie zastąpić komputera stacjonarnego, ani laptopa. Czy tylko cena sprawi, że uczniowie w szkołach będą korzystali z urządzeń o możliwościach sprzed 6 lat. Po 12 miesiącach korzystania z netbooka postanowiłem porównać go z komputerem stacjonarnym i kilkoma laptopami. Wyniki i wnioski są dość zaskakujące i nie ma co ukrywać nie przedstawiają netbook’ów i ich wykorzystania w szkole w różowych barwach.

Pomimo tego, że przy pierwszym zakupie dałem się namówić na netbooka – popłynąłem za falą zachwytu tym urządzeniem, a następnie z zupełnie innych przyczyn, o których innym razem, i całkiem świadomie zakupiłem drugie takie urządzenie na samym wstępie stwierdzić mogę jedno.

Netbook nie jest w stanie zastąpić komputera stacjonarnego, ani laptopa z dwóch prostych powodów:
1) ergonomii
2) wydajności.

Netbooki, zaprojektowane jako lekkie i przenośne komputery przeznaczone do pracy w internecie przekonują do zakupu przede wszystkim swoimi rozmiarami, które sprawiają, że są łatwe w transporcie. Niemniej jednak wielkość jest wyzwaniem dla użyteczności. Po 12 miesiącach korzystania z tego urządzenia muszę stwierdzić, że jest to dobre narzędzie towarzyszące. Rozumiem przez to wykorzystanie w momencie, gdy tak naprawdę nie potrzebuję komputera, to znaczy nie jest on konieczny. W momencie, gdy wyjeżdżam (tak szczerze to leży on właśnie w samochodzie) na spotkanie, na weekend, lub w miejsce gdzie z założenia wiem, że będę musiał siedzieć i czekać (dowolny urząd). Wtedy szanowny netbook się sprawdza, zgodnie z zasadą – lepszy rydz niż nic. Niemniej jednak, mają one potencjał… ale o tym później.

Problem 1: Wydajność
Podstawowym problemem korzystania z netbooka jest jego wydajność. Wspomniane urządzenia testowałem z systemem Windows XP oraz Ubuntu Netbook Remix, aby mieć porównanie. Nie trudno zgadnąć, że Ubuntu działało lepiej, ale do rzeczy.
Uruchomienie na netbooku kilku aplikacji jednocześnie, np. przeglądarki + aplikacji do videokonferencji. np. skype nie sprawia najmniejszego problemu (zakładając, że w przeglądarcie nie działa jakaś aplikacja, czy na przykład coś z Flashem). Problem pojawia się jeśli zainstalujemy np. aplikację biurową, chociażby OpenOffice, który wymaga Javy. Wtedy nasz system operacyjny ładuje się znacznie dłużej, a po uruchomieniu 2 aplikacji z pakietu i pracy z dokumentami o średniej wielkości okaże się, że oprócz pracy będziemy mogli również potrenować cierpliwość.
Każda próba uruchomiania aplikacji wymagającej przedstawienia ruchomej grafiki grozi nam klęską. Przekonałem się o tym na własnej skórze próbując zaprezentować klientowi szkolenie zrealizowane w technologii Flash (już nigdy tego nie zrobię!). Okazało się to straszną porażką, gdyż Flash działa bardzo wolno. Jeśli więc planujesz zakupić netbooka i zrobić na nim cokolwiek z grafiką to od razu odpuść, proszę.
Wniosek: Netbook jest dobry do przeglądania prostych informacji (nie multimediów), nie do jej efektywnego tworzenia

Problem 2: Ergonomia
To denerwuje mnie najbardziej. Małe rozmiary to zaleta i wada netbooka. Zaleta, jeśli go niesiesz, wada jeśli na nim pracujesz. Okazuje się, że pisanie na tym maleństwie, korzystanie z malutkiego ekranu i jeszcze mniejszego touchpada jest wyzwaniem. O ile do patrzenia na mały wycinek stron internetowych, czy dokumentów można się jeszcze przyzwyczaić, o tyle korzystanie z maleńkiej klawiatury po prostu irytuje. Mnie osobiście doprowadza do ogromnej frustracji, gdyż nie jestem w stanie pisać na niej bezwzrokowo i robię masę błędów, a poza tym brak „marginesów” po bokach klawiatury, zwłaszcza z przodu, sprawia, że pisze się bardzo, ale to bardzo niewygodnie. Wracając jednak do małej rozdzielczości, skutecznie obniża ona produktywność. Częste powiększanie fragmentów ekranu, częstsze przewijanie treści i brak możliwości ogarnięcia wzrokiem większych obszarów np. schematów, czy włączenia dodatkowych pasków narzędzi skutecznie spowalniają pracę.
Pozostając jeszcze w kwestii ergonomii problematyczne są także:
– brak napędu DVD
– mało portów USB
Wniosek: Netbook nie nadaje się do codziennej, wygodnej pracy ze względu na swoje ograniczenia. 

Problem 3: Zasilanie
Ten problem, to akurat najmniejszy, dlatego na końcu. Pomimo małych rozmiarów, okazuje się, że praca przy pełnym obciążeniu na baterii jest porównywalna z laptopami i przy standardowej wersji baterii wynosi około 3 godzin, co wiąże się z koniecznością noszenia zasilacza, który waży tyle co netbook
Wniosek: Netbook to nie telefon nie jest w stanie wytrzymać całodziennej pracy na baterii.

Porównanie techniczne wydajności 
Niestety porównanie możliwości technicznych netbooka z dość leciwym laptopem, kilkuletnim komputerem stacjonarnym i nowymi laptopami również nie przemawia na korzyść netbooków. Okazuje się, że osiągane wyniki przenoszą nas w okolice roku 2004 i aktualnie sprzedawane netbooki nie są w stanie przeskoczyć możliwości komputera sprzed 6 lat, który nota bene z nową baterią kosztuje aktualnie 450 zł, ma pełnowymiarową klawiaturę i spory ekran.
Porównanie z kilkuletnim komputerem stacjonarnym to jucz przepaść, zwłaszcza w kwestii grafiki, czy prezentacji multimedialnych, a przecież to też elearning. Nie chcę również porównywać netbooka z MacBookiem Pro, bo to byłoby już kompletnie śmieszne i ktoś mógłby mi zarzucić, że ten sprzęt jest tak ekstremalnie drogi, że i tak go nikt nie kupi.


Do porównania stanęły następujące modele:
1. Netbook IdeaPad S10 N280 [szczegóły]
2.Netbook ASUS PC 1201HA [szczegóły]
3. 6-letni laptop Asus A3E [szczegóły]
4. 3-letni Stacjonarny składak
NVidia GeForce 8800-grafika
Intel core 2 2×2.13 Ghz
Maxtor 250 G-dysk
Wdc 500 G-dysk
Dvd rw ad-7243s-nagrywarka
3×1024 -pamięć
5. Nowy laptop HP Pavilion dv6-2120ew [szczegóły]
6. Roczny laptop  MacBook Pro 15 [szczegóły]

Biorąc pod uwagę parametry techniczne testowanych urządzeń, każde z nich posiadało kamerę internetową, WiFi, głośniki i mikrofon.

Ekonomia 
Z czystej ciekawości pokusiłem się jeszcze o małą kalkulację cenową.
Za netbooka ASUS PC 1201HA zapłaciłem ostatnio 1350 zł, a za laptop HP PV6 zapłaciłem 2639zł. Jak widać cena ma się na 1:2, a możliwości pracy jak 1:10, przecież pracowałem na lepszej maszynie 6 lat temu.
Może lepiej 1 laptop na 2 dzieci ? (dla komentatorów: To nie był pomysł, to była ironia, ale wykreślam w celu łatwiejszego zrozumienia sprawy)

Podsumowanie i pytania

Podsumowując chciałbym odnieść się do edukacyjnego i elearningowego kontekstu wykorzystania netbooka w szkole. Pragnę
zauważyć, że jest to tylko i wyłącznie moja opinia i bardzo chętnie podyskutuję na ten temat ale…

Skoro netbook jest dobry do przeglądania informacji (i to nie multimedialnych), a nie do ich tworzenia (aktualizacja:  nikt mi nie wciśnie kitu, że da się odpalić ciut bardziej zaawansowane narzędzie – PowerPoint chodzi jakby chciał a nie mógł konstruktywizm?), nie nadaje się do codziennej pracy (więcej noszenia, bo nie zastąpi podręcznika) i nie wytrzyma na baterii zbyt długo (jeszcze trochę do plecaka i gdzie to podłączyć) to: (aktualizacja: żeby było łatwiej oto pytania:

1. Dlaczego ma on być dobry dla uczniów?
2. Co w tym takiego innowacyjnego?
3. Dlaczego tak nieergonomiczne rozwiązanie?
4. Bo taniej, bo komuś zalegają, bo weszły tablety i sprzedaż netbooków spadła na łeb?
5. Jakie mogą być tego skutki?
aktualizacja: 6. Czy nie lepiej proponować rozwiązania uniwersalne?
aktualizacja: 7. Czy porównanie uczenie bez netbooka / z netbookiem nie jest tendencyjne?
aktualizacja: 8. Może pokusić się o porównanie uczeń z entete / uczeń z iPadem (tak firmowo)?



Wszystkich, którzy się nie zgadzają (tych co się zgadzają też) zapraszam do komentowania i dyskusji na facebooku, bo podobno tylko krowa nie zmienia zdania, a ja chciałbym się do netbooków przekonać.

Czekam więc na argumenty…

""
1
Previous
Next
o-autorze
Piotr PESZKO

Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.