NA SKRÓTY
Piotr Peszko
+48 605 570 195
ppeszko@gmail.com

E-learning w czasach kryzysu

E-learning w czasach kryzysu

25 lutego 2009

Jak się ma Twój kryzys, bo mój inspiruje. Aktualne przeświadczenie o ogromnym kryzysie gospodarczym, skokach, spadkach zwolnieniach itp. nie nastraja pozytywnie, nie mniej jednak dla e-learningu może okazać się szansą.

Zaczniemy jednak w Chinach. Otóż w języku chińskim słowo „kryzys” – weiji składa się z dwóch znaków wei i ji :

jeden oznacza zagrożenie, niebezpieczeństwo a drugi szansę, okazję i właśnie o ji chciałbym dzisiaj popełnić wpis.

Biorąc pod uwagę kurczące się budżety, nie można liczyć na to, że nagle nikt nie policzy ile wydaje się na szkolenia pracowników i nie spróbuje tych budżetów solidnie okroić. Nawet w sytuacji, gdy nie jest to konieczne, a koniunktura firmy jest dobra, pod szyldem kryzysu można skutecznie zwiększyć dochody przez proste nieponoszenie kosztów.

Zakładając optymistycznie, że zwolnienia nie dotkną szerokich rzeszy pracowników, działy szkoleniowe za mniejsze pieniądze ciągle muszą wyszkolić tyle samo pracowników i moim zdaniem właśnie to jest moment, chwila i czas na wdrożenie innowacji w nauczaniu. O dziwo nie napiszę teraz, że rozwiązaniem jest e-learning, bo byłoby to niecnym, lub dla wtajemniczonych, nikczemnym truizmem. Zastanawiam się raczej nad wprowadzeniem innowacji, nowych technologii edukacyjnych, które wdrożone wprost do miejsca pracy i codziennej rutyny zawodowej pozytywnie wpłyną na budowanie przedsiębiorstwa opartego na wiedzy, bo przecież to ona jest największą wartością.

Podobno „potrzeba jest matką wynalazków”, a właśnie takich wynalazków w tej chwili potrzebujemy. Wdrożeń prostych, ale efektywnych. Tutaj właśnie przypomniał mi się rewelacyjny przykład zacytowany przez Marc’a Rosenberg’a w „Beyond e-Learning”, bo …

Po pierwsze liczy się pomysł
Polegał na wdrożeniu elektronicznej gry w rozpoznawanie produktów. Tak tak, gry dla dorosłych, której celem było zwiększenie efektywności rozpoznawania produktów przez kasjerów. Raz na jakiś czas delikwent zatrudniony, jak to się ładnie po polsku mówi „na kasie” podchodził do terminala i widząc dwa produkty, np. dwie papryki różnych gatunków musiał wskazać tę, która odpowiadała podpisowi, jeśli zrobił to dobrze przechodził do następnej pary produktów, jeśli się pomylił prezentowany był opis i cechy charakterystyczne. Rozwiązanie to jest wręcz banalne, ale okazało się bardzo skuteczne, pewnie też dzięki zastosowaniu współzawodnictwa wśród pracowników.

Jak widać kluczem jest pomysł, a nie wydawanie ogromnych sum, na „wdrożenie platformy e-learningowej”, które generalnie nie rozwiązuje żadnych problemów. Czasami bardzo dobrym rozwiązaniem może być zainstalowanie wiki.

Ciekawym zastosowaniem, szczególnie dla konsultantów i ekspertów, zmuszonych do codziennego udzielania serii odpowiedzi na różnorakie pytania, jest gromadzenie właśnie w wiki udzielanych odpowiedzi. Cała praca polega na operacji kopiuj/wklej/zapisz i skutecznie budujemy sobie bazę wiedzy. Zadaniem osoby zarządzającej takimi informacjami jest wtedy nadanie właściwej struktury. Nie koniecznie bardzo sformalizowanej i ustrukturyzowanej, wystarczą tagi, znaczniki lub prosta kategoryzacja.

Co mówią inni…
O tym, że kryzys jest okazją do zaistnienia ciekawych rozwiązań edukacyjnych wspomniano również na zeszłorocznej (3-5 grudnia 2008) konferencji EDUCA:

„Wiele firm zamierza definitywnie okroić koszty szkoleń, ale kwalifikacje pracowników ciągle pozostaną kluczowym czynnikiem wpływającym na konkurencyjność. E-learning powinien przeciwdziałać tej sytuacji i właśnie w tym upatrywać swojej szansy. W momencie, gdy nie ma funduszy na delegacje, zwiększona świadomość możliwości realizowania szkoleń jest cechą nieocenioną, a wsparcie szkoleń przez technologie internetowe wymaga ponownego przeanalizowania.”

Sue Martin
Global Certification Portfolio Manager firmy SAP

Również Charles Jennings, szef działu szkoleń koncernu medialnego Thomson Reuters, powiedział:

„Rób więcej mając mniej – to powinien być aktualny slogan korporacji. Ścieżka wiedzie nas daleko od podejść wymagających dużych nakładów finansowych i osobowych takich jak nieskalowalne szkolenia twarzą-w-twarz”

Aktualne i przyszłe efekty sytuacji ekonomicznej na edukację i szkolenia zależą więc tylko od nas samych. Niezależnie od tego, czy działamy na poziomie korporacji, szkoły, uniwersytetu, czy małej firmy zagrożeniem jest brak przystosowania się do nowej rzeczywistości i niechęć do adaptowania nowych, rozsądnych i efektywnych rozwiązań, które wpływają pozytywnie na jakość nauczania i uczenia się.

BTW: Dziękuję Bartłomiejowi za bodziec do popełnienia tego wpisu.

a dla poprawy humoru :

""
1
Previous
Next
o-autorze
Piotr PESZKO

Urodziłem się w małym mieście na Podkarpaciu, tam po raz pierwszy zmuszono mnie tego, żeby zdobyć formalne wykształcenie, chociaż wolałem social learning, zbieranie puszek po napojach i przesiadywanie godzinami przed komputerem w poszukiwaniu szybszej metody na wczytanie gry z kasety do swojego Commodore 64.